.

Umierające miasto

Umierające miasto

„Nieboszczyk ze złożonymi rękami, sztywny, zimny, żółty i zmniejszony jakby – nie jest już straszny. Jest raczej wstrętny i ma się doń urazę o to, że zachował kształt ludzki, skoro już nasz świat opuścił. Byłoby taktowniej, gdyby się rozpłynął. Jest jakieś obrzydliwe natręctwo w tym udawaniu człowieka, kiedy się już nim być przestało. Coś jak chęć obrzydzenia nam naszego ludzkiego bytu. Straszny jest człowiek umierający; straszne jest przesilenie się życia i śmierci. Straszne są pozory życia przy powolnie posuwającej się ofensywie śmierci.

28,00 zł
22,40 zł Zniżka 20%
Brutto
Quantity:

„Nieboszczyk ze złożonymi rękami, sztywny, zimny, żółty i zmniejszony jakby – nie jest już straszny. Jest raczej wstrętny i ma się doń urazę o to, że zachował kształt ludzki, skoro już nasz świat opuścił. Byłoby taktowniej, gdyby się rozpłynął. Jest jakieś obrzydliwe natręctwo w tym udawaniu człowieka, kiedy się już nim być przestało. Coś jak chęć obrzydzenia nam naszego ludzkiego bytu. Straszny jest człowiek umierający; straszne jest przesilenie się życia i śmierci. Straszne są pozory życia przy powolnie posuwającej się ofensywie śmierci.

To samo dotyczy miasta. Miasto umarłe, zrujnowane budzi żal, smutek, wściekłość, rozpętuje szalony potok wspomnień, ale już nie jest straszne. Straszne jest miasto umierające. W mieście umierającym wszystko jest niezwykłe. Wszystko przeciwne nam i porządkowi świata – jak odwrócony kalendarz zaczynający rok od Sylwestra albo człowiek chodzący tyłem. Każdy z nas wie, że to trwać długo nie może. Ten skandal, ten nonsens, ta tajemnicza nieprzyzwoitość”.

(fragment opowiadania Umierające miasto)

 

***

 

Ogłoszone tu utwory pozwalają lepiej poznać i zrozumieć Skiwskiego, zwłaszcza jego postawę w czasie II wojny. Obraz okupowanej Warszawy, jej martyrologii, ale także codzienności, krytyczne portrety cynicznych lub lekkomyślnych konspiratorów, spekulantów, ex-ziemian handlujących mieniem pożydowskim, bezmyślnych, ale i okrutnych Niemców, wspieranych przez jeszcze bardziej okrutnych Rosjan pozostających na ich służbie, wszystko razem składa się na ciekawy, może osobliwy obraz lat 1939–1945.

Ulubioną przestrzenią nowelistyki Skiwskiego jest miasto, umierające w tym sensie, że widziane z perspektywy choroby lub niszczącej je wojny. Warszawa wraca tu najczęściej. O niej pisał Skiwski z największą chyba wnikliwością, a nawet rzadką u niego czułością.

Opowiadania Skiwskiego bez wątpienia łączy też zainteresowanie ludzką psychiką. Wpisują się one w nurt prozy psychologicznej, tak popularnej w międzywojniu. Autor podkreślał znaczenie tego nurtu w literaturze nowoczesnej, w którym, jak wyjaśniał, ambicją pisarza jest „dotarcie do tych warstw psychicznych, w których niejako przygotowuje się nasze życie, które są – aby tak rzec – kuchnią naszej duszy. A w tym zakresie wszystko jest ciekawe, wszystko tajemnicze i wszystko nieskończenie ważne”.

Z Posłowia Macieja Urbanowskiego

Opis

Ilość stron
236
ISBN
978-83-7565-640-4
Rodzaj oprawy
Broszura
Format
A5 (145x205mm)

Specyficzne kody