.

.

Marek Świerczek Śpiące psy. Rosyjskie gry agenturalne wobec Urzędu Ochrony Państwa początkiem lat 90. XX w.

Książka opisuję tzw. aferę Marka Zielińskiego, który w 1994 r. został skazany przez polski sąd na dziewięć lat pozbawienia wolności za współpracę z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Autor powraca do niej po upływie niemal trzech dekad, by pokazać, jak naprawdę przebiegała i czemu w rzeczywistości służyła. Sprawa Zielińskiego była rosyjską grą z niedoświadczonym kontrwywiadem polskiego Urzędu Ochrony Państwa. Inscenirowką, która miała pozwolić Rosjanom na osiągnięcie dużo poważniejszych i bardziej złożonych celów niż werbunek pozbawionych dostępu do informacji informatorów w polskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

  

Monika Luft Oko prezesa. Telewizja PRL od Sokorskiego do Drawicza

Kto ma władzę, ten ma telewizję.

Dzieje peerelowskiej TVP ukazane poprzez sylwetki dziesięciu prezesów Radiokomitetu.

Dziewięciu z nich było komunistycznymi aparatczykami. Ośmiu należało do partii, jeden służył w jednostkach NKWD, dwaj związani byli ze służbami specjalnymi PRL, jeden z opozycją antykomunistyczną. Kilku uważało się za intelektualistów, jeden był nim naprawdę. Trzech spisywało wspomnienia. Czterech doświadczyło utraty wolności – jeden siedział w więzieniu w II RP, drugi w PRL, trzeci za młodu trafił do aresztu, a jeszcze inny w stanie wojennym został internowany.

Wokół nich krążyli ich protegowani oraz ci, którzy popadli w niełaskę. Twórcy programów, ulubieńcy telewizyjnej publiczności, prezenterzy w mundurach.

To opowieść o ludziach i systemie, w którym ekran telewizora był kluczowym narzędziem władzy.

 

Tadeusz Kostecki (Krystyn T. Wand) Morderca przychodzi w ciemności

Morderca przychodzi w ciemności to ostatni, dotąd nieopublikowany, kryminał autorstwa Tadeusza Kosteckiego. Tekst opracowano na podstawie dwóch maszynopisów. Materiał źródłowy był niekompletny, wiele wątków pozostaje niejasnych czy niedopowiedzianych, ale nie zabrakło najważniejszego – rozwiązania zagadki.

 

Z więzienia wychodzi niejaki Bowland. Wszyscy wiedzą, że znalazł się tam z powodu Edwarda Pauty, który teraz obawia się o swoje życie. Zresztą twierdzi on, że Bowland zapowiedział mu telefonicznie swoje odwiedziny. W domu ochraniają go uzbrojeni milicjanci, on sam także posiada broń. Bowland faktycznie pojawia się na posesji Pauty, ale nie ma przy sobie broni i oddala się spokojnie, pozostając pod stałą obserwacją wywiadowców. Niestety wszelkie środki ostrożności zawodzą. Pauta oraz jeden z ochraniających go ludzi zostają zamordowani.